Naszą wieś nawiedziła przerażająca, ogromna bestia,
siejąc postrach i zostawiając same zgliszcza.
Straszne dni nastały dla mieszkańców,
którzy pochowali się po domach nie chcąc spotkać tego potwora.
Który na domiar złego, postanowił w nich zamieszkać,
ziejąc ogniem raz po raz, urządzał się w nowym domu.
Jego donośny ryk nosił się przez wiele kilometrów.
a spacery po okolicy podsycały tylko strach u mieszkańców.
Co odważniejsi obserwowali smoka z daleka i zauważyli,
że ta straszna bestia często lata na pobliską łąkę.
A w zielonej restauracji, kelnerem okazał się miejscowy baran,
który pokazywał jej najsmakowitsze trawy i soczyste zioła.
Tak, tak smok okazał się roślinożerny!
Może dlatego jest zielony?
Po tych rewelacjach wieśniacy odetchnęli z ulgą, przestali się go bać,
bo skoro baran go lubi...
Też postanowili go lepiej poznać i może się nawet zaprzyjaźnić,
dlatego na dowód sympatii, jeden miejscowy artysta przygotował jego portret
Który smok z dumą powiesił w swoim nowym domu.
Portret jest przeuroczy, wiec spytałam artystę gdzie można taki dostać
i odesłał mnie do tego miejsca, ale wspomniał też o galerii
gdzie można obejrzeć wiele pięknych prac.
Na tym kończę, bo zielony urządza parapetówkę i nie wypada się spóźnić;-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
O takim słodziaku to powinna być piękna bajeczka :) Szydełkowiec i haftowaniec obaj wygladaja przepięknie :)
OdpowiedzUsuńale fajne słodkie zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńŚwietny szydełkowy smok
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia. Pięknie wyhaftowałaś smoka.
OdpowiedzUsuńKarolinko jak ciekawie i świetnie napisałaś :)) Do zwykłego haftu dobrałaś piękną opowieść i od razu zyskał inny wymiar , taki baśniowy :)). Urocze te Twoje smoki i jak widać przyjazne :))
OdpowiedzUsuńZabójczy duet :-) Historyjka cudna :-) Dawno nie czytałam bajek :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :-)
Karolinko nawet nie wiesz jak mnie rozśmieszyłaś tym wpisem, aż parsknęłam śmiechem, jak zobaczyłam tego przeraźliwego stwora, który wszędzie pozostawia zgliszcza :) Jest świetny!
OdpowiedzUsuńŚliczne smoki, oba i nie wiadomo który piękniejszy :-) Dobrze, że Twoja opowiastka się dobrze kończy, bo to pierwsze zdjęcie trochę napędza stracha :-) Pozdrawiam serdecznie i podziwiam obie prace :-)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na pierwsze zdjęcie i w moich oczach pojawił się strach i przerażenie. Po pierwszych przeczytanych słowach serce zaczęło mi walić jak młot... a tu taka sytuacja wynikła. Nie powiem, potrafisz stworzyć napięcie i wywołać chwile grozy. Baranek i smoczki są śliczne, ten haftowany skradł moje serce <3 Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTrzymająca w napięciu opowieść ukazała jakże słodkiego Jegomościa :) Świetne smoki, zarówno szydełkowy jak i ten haftowany.
OdpowiedzUsuńKarolinko jak ja lubię Twoje posty, bajkopisarka z Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńSmoczusie są cudne!!!
Uściski cieplutkie:)
Ania.
jak ja się wystraszyłam jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie. Jak mogłaś mnie tak nastraszyć! :P już myślałam, że jakiś huragan był. Powinnaś książki grozy pisać :) potrafisz budować napięcie, haha
OdpowiedzUsuńSmoczyska piękne, gratuluję cierpliwości do tego na szydełku.
Całkowicie zgadzam się z poprzednim postem:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa ja myślałam że jakieś tornado-a to ci dopiero zielony gagatek
OdpowiedzUsuńMyślałam, że przeszła u Was ogromna zawierucha, a tu taki uroczy smoczek pojawił się na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńKarolinko, dziękuję za śliczną kartkę ze słonikiem :)
Jejku podobnie jak dziewczyny i mnie przerazilo pierwsze zdjęcie, ale jegomość cudowny.
OdpowiedzUsuńW kontekscie aktualnych doniesien o zniszczeniach spowodowanych pogoda, jak zobaczylam pierwsze zdjecie to az zamarłam... Na szczęscie to nie pogoda ale daleki krewny Wawelskiego Smoka jest sprawdza tego zamieszania! Niezly z niego gagatek! Pozdr!
OdpowiedzUsuńO jenysiu ale smoki rewelacyjne u Ciebie. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńHi hi, jaka urocza historyjka ;) Śliczny Smok w dwu odsłonach :)
OdpowiedzUsuńSłodka ta bestia.Ta haftowana też :-)Piękne prace :-)
OdpowiedzUsuńZabawna historyjka. Smoki urocze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahaha, to ci dopiero historia! Świetne te smoczyska!
OdpowiedzUsuńZabawnie przedstawiłaś swoje prace Karolino, chociaż na początku przeraziłam się co za potwora WAS nawiedziła, z ulgą odetchnęłam, że to nie żadna katastrofa naturalna, tylko sympatyczny zielony smok.
OdpowiedzUsuń