W skrócie to wygląda tak:
dziecko+szkoła+bal przebierańców+ matka rękodzielnik
W dłuższej wersji, tak:
W szkole wyprawiali bal przebierańców i moja Iza stwierdziła,
że nie chce abym wydawała pieniądze na kostium,
tylko założy pelerynę którą szyłam w zeszłym roku starszej córce i już.
dziecko+szkoła+bal przebierańców+ matka rękodzielnik
W dłuższej wersji, tak:
W szkole wyprawiali bal przebierańców i moja Iza stwierdziła,
że nie chce abym wydawała pieniądze na kostium,
tylko założy pelerynę którą szyłam w zeszłym roku starszej córce i już.
Kochana dziewczyna:-)
Ale tamta peleryna była za duża, jednak znalazłam jeszcze taką mniejszą po innym baliku
i tak na imprezie pojawił się "czerwony kapturek".
No ale teraz potrzebny był koszyk i tu zaczęła się moja praca.
W ruch poszło szydełko, wełenka i internet:
oraz słodkości:
I koszyk pełen:-)
I przy okazji ujawnił się jeszcze jeden mały amator takich słodkości,
więc trochę jedzonka czeka mnie teraz do zrobienia;-)
&&&
Innym razem dostałam takiego małego psiaka i
-mamo naprawisz koleżance?
I jak tu odmówić jak w ręce trzyma takiego posmutniałka:
W bliżej nieokreślonych okolicznościach stracił oko i nos:-(
Ale dzielnie przeszedł operację i dziś już jest wesołym zdrowym psiakiem.
A w nagrodę dostał też ciepłe ubranko:-)
Koleżanka zadowolona, córka też więc dzień można zaliczyć do udanych:-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
ale pomysłowe szydełkowe supełki cudny koszyczek:)
OdpowiedzUsuńCzerwony kaptuek ma swietna wyprawke az chce sie to wszystko schrupac, a psina w dobre rece wpadla i jeszcze sliczny sweterek dostala, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej ale słodkości w tym koszyczku :) Super :)
OdpowiedzUsuńAle cudne pyszności, szczególnie arbuz bardzo mi się spodobał.:)
OdpowiedzUsuńFajnie taką mamę mieć :) brawo! a kapturek wymiata!!!
OdpowiedzUsuńZawartość koszyczka bardzo apetyczna, ale nie wiedziałam, że masz też specjalizację z weterynarii pluszaków :)
OdpowiedzUsuńOj dzielny był ten pacjent :) A koszyczek, a raczej jego zawartość świetna!
OdpowiedzUsuńIle smakołyków, tylko pozazdrościć.Truskawki świetne, wszystko inne też.Psi pacjent trafił w bardzo dobre ręce :)
OdpowiedzUsuńhihi świetne smakołyki w tym koszyczku :))
OdpowiedzUsuńWspaniały koszyczek wiktuałów!
OdpowiedzUsuńA radość Córci to najpiękniejsza nagroda :-)
Rewelacyjny Czerwony Kapturek i znakomita zawartość koszyczka.:) Pięknie zadbałaś o pieska.:) Ulubiona maskotka koleżanki Twej córci uratowana i w dodatku dostała cieplutki kubraczek.:) Uśmiech dzieci najpiękniejszym podziękowaniem.:)
OdpowiedzUsuńojej wspaniałe te łakocie:) Psiak uśmiechnięty radość dzici wywołuje:)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo pomysłowa i zdolna. Cudowne rzeczy wyczarowałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko cóż za piękny Czerwony Kapturek do Ciebie zawitał i tyle wspaniałości w koszyczku miał :)). Wiesz co, coś o tym wiem - dzieciom jeszcze nigdy nie odmówiłam :) . Buziaki!
OdpowiedzUsuńA rajuśku, taki koszyczek pełen łakoci to i ja bym chciała mieć, rewelacja! I widzę, że niezła z Ciebie pani weterynarz, piesek po zabiegu od razu super wygląda i jaki zadowolony psi pyszczek :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne smakołyki do koszyczka zrobiłaś , no bo jak to tak ,,,uroczy Czerwony Kapturek z pustym koszyczkiem ?:D
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu na wełniane smakołyki.
Pozdrawiam serdecznie :}A.