Z sercem...

Zrobić walentynkę - co w tym trudnego?

HA HA HA!

Pół dnia mi zeszło, nic nie pasowało i skończyło się tak,

że zrobiłam najprostsze kartki na świecie.

Jest to pierwsza kartka walentynkowa jaką w ogóle robiłam

i żeby było zabawniej to dla obcego męża;-)))

Słabo to widać, ale jest złoto-turkusowo-drewniana

i na żywo robiła lepsze wrażenie.

 Druga jakoś tak przy okazji sama się zrobiła, 

ze skrapków które dostałam od koleżanki ze spotkań robótkowych:-)

Potrzebowałam też jedną kartkę urodzinową dla chłopca,

a że był to dzień w którym kartki ani trochę mi nie wychodziły,

to powstała tylko taka prościzna:

I doszłam do wniosku, że muszę powyszywać jakieś maluszki na kartki,

bo w takie dni jak ten by mi się przydały:-)

***

Moje serduszkowe kartki, choć bardzo skromne

to posyłam je na zabawę u Bogusi

Pozdrawiam cieplutko:-)