26/04/2020

Kwiatki, motylki...

czyli sal z Hobberią w KTM.
Z myślą o kartkach wybrałam trzy z pięciu dostępnych wzorków
i tak właśnie zostały zagospodarowane.

19/04/2020

Ach, te wielkie niebieskie oczy...

Zauroczyły mnie one już dawno i do tego te urocze długaśne uszy...
Porostu przepadłam bez reszty:-)

08/04/2020

Z jajem;-)

Taki niewielki wiosenny hafcik wykonałam
i dla rozweselenia rzadkich ostatnio wyjść z domu
 naszyłam go na torbę zakupową:-)

02/04/2020

Czerwony tulipan.

Dawno temu buszując po sklepach internetowych trafiłam na pewien obraz,
który podbił moje serce i podbijał je za każdym razem jak na niego patrzyłam.
Bo tak mam, że zapisuję taką stronę i wracam do niej po jakim czasie, 
by się upewnić czy to nadal mi się podoba.
Problemem było, choć do pokonania, to że obraz był wyszywany koralikami,
więc wzdychałam do niego raz po raz, odkładając zakup.
Jednak kiedy Teresa zaproponowała kurs haftu koralikowego to się zapisałam,
wydrukowałam wzór, uszykowałam koraliki i tak to czekało na wolną chwilę.
I czekało by pewnie jeszcze troszkę, gdyby nie przeznaczenie.
A mianowicie gdzieś na początku roku trafiłam na wyprzedaż mojego wymarzonego wzoru,
kupiłam, przyszedł i tak się zastanawiam, że może w święta do niego usiądę.
I już miałam się brać za nową pracę, gdy przyszła moja córcia i pyta
czy dam Jej koraliki i materiał, bo widziała taki haft i chce spróbować:-o
To tak sobie myślę, że w sumie to musiałaby trochę poćwiczyć,
obadać co i jak, no i we dwie raźniej:-)
 Córcia poćwiczyła trochę na materiale, by na końcu wyszć taką lamę: